środa, 4 listopada 2015

Rozdział 1 "Teraz wszystko zrozumiesz"

Uśmiechnął się, gdy moje wyznanie dotarło do jego uszu. Poprawił okulary i spojrzał na mnie, a ja zrozumiałam, że to znak, bym kontynuuowała. Moje serce biło jak oszalałe. Jeszcze w tamtym momencie mogłam się wycofać. Tak bardzo pragnęłam tego, by nie nie opowiadać o tym dniu. Chciałam, żeby to jeszcze przez jakiś czas pozostało moją gorzką tajemnicą. Sama nie wiedziałam dlaczego. W myślach już słyszałam słowa "wybacz, ale nie potrafię". Otworzyłam, więc usta i powiedziałam:
-Wydawało się, że to będzie kolejny zwyczajny dzień - zaczęłam, ale szybko przerwałam, przęłknęłam ślinę - Jednak, gdy wróciłam do domu z zakupami dotarło do mnie, że zapamiętam ten dzień na długo.
Nastała dłuższa chwila milczenia, w której pytałam samej siebie, co się dzieje. To nie to chciałam powiedzieć, ale przecież już nie mogłam się wycofać. Miałam swoją dumę i jeżeli coś zaczęłam zawsze to skończyłam. Mężczyzna nie pośpieszał mnie na całe szczęście, więc mogłam przez moment odetchnąć. Gdy powróciły do mnie wszystkie wspomnienia, kontynuuowałam:
-Odstawiłam torby na stolik, zdjęłam buty, ściągnęłam kurtkę i wrzasnęłam, że już wróciłam. Nie otrzymałam odpowiedzi, ale nie zdziwiło mnie to. Znów krzyknęłam, a do moich uszu dotarł dźwięk otwieranego okna...
Nagle wszystko co wydarzyło się tamtego dnia pojawiło się w mojej głowie. Miałam wrażenie, że oglądam w filmach jakiś film...
-Już jestem, głuchoto! - wrzasnęłam, by usłyszeć w końcu odpowiedź siostry.
Zamiast jej głosu do moich uszu dotarł dźwięk otwieranego okna i świst zimnego wiatru. Dźwięk dochodził z jej pokoju, więc prędko udałam się do tego pomieszczenia. Moim oczom ukazała się moja siostra ubrana w cienką białą halkę, stojąca przed otwartym oknem. 
-Ness, ogłupiałaś? - spytałam śmiejąc się - Jesteś bardziej nieodpowiedzialna niż ja. Zamknij okno, bo się przeziąbisz - poleciłam i odwróciłam się z zamiarem wyjścia z pomieszczenia
Zrobiłam tylko kilka kroków, po czym wróciłam do pokoju siostry. Zamarłam. Stała na parapecie. Jej czarne włosy falowały za sprawą wiatru. Miałam nadzieję, że to kolejny idiotyczny żart, ale gdy spojrzała w dół zaczęłam mieć co do tego wątpliwości. 
-Vanessa! - ryknęłam i w tym samym momencie ona po prostu przechyliła się do przodu
Zaczęłam biec do okna. Nie wierzyłam własnym oczom. Spojrzałam w dół. Leżała tam bezruchu, krew lała jej się z czoła. Pisnęłam. Płacząc zaczęłam biec po schodach. Niewiele brakowało a bym z nich spadła. Gdy wybiegłam z bloku, pędem rzuciłam sie w jej stronę. Uklęknęłam przy jej głowie. Otworzyła oczy słysząc mój szloch. 
-Żyjesz! Ness, muszę zadzwonić na pogotowie! - krzyczałam, nie mogąc się opanować
-Cichutko - szepnęła - Nigdzie nie musisz  dzwonić
-Ale...
-Przepraszam, musisz mi wybaczyć
-Vanessa... - zaczęłam, ale urwałam.
Delikatnie przełożyłam jej głowę na moje kolana. Zaczęłam głaskać ją po głowie. Nie rozumiałam, dlaczego nie postąpiłam tak jak powinnam była. Każda normalna osoba zadzwoniłaby po pogotowie, zaczęłaby ją ratować, a ja miałam wrażenie, że muszę się już pożegnać, że już nic innego nie mogę zrobić. 
-Kiedyś zrozumiesz..
-Nie możesz mnie zostawić - szeptałam, mając nadzieję, że to jakiś koszmar i zaraz się obudzę. 
-Nie mam wyboru - podniosła ręke by pogładzić mój policzek, a ja zauważyłam, że sprawia jej to ból - Zaśpiewaj mi 
-Nie umiem... Teraz nie dam rady... Jak możesz mnie o to prosić?
-Tylko jedną piosenkę - uśmiechnęła się - "One Last Dance"
-Jeśli umrzesz znienawidzę cię - obiecałam - Mówiłaś, że nigdy nie zostawisz mnie samej. Jesteś okrutna, jesteś najgorszą siostrą na świecie
Znów się uśmiechnęła
-Śpiewaj - ponagliła
Zalewałam się łzami, dławiłam się nimi, a mimo to śpiewałam. Obiecałam sobie, że jeśli ona przeżyje to się jakoś zemszcze. Głupia wierzyłam, że ona robi to tylko po to, żeby zobaczyć mnie w rozmazanym makijażu. Gdy przestała oddychać wciąż śpiewałam, wciąż odgarniałam jej czarne kosmyki z zakrwawonego czoła, wciąż wmawiałam sobie, że ona zaraz otworzy oczy i zacznie się chichrać z mojego wyglądu, a może nawet cyknie mi zdjęcie na pamiątke. Jednak, gdy coraz szybciej zbliżałam się do końca piosenki moja nadzieja malała. I just need one last dance With you - ostatnie wersety zaśpiewałam, wiedząc, że ona jest już martwa. Dopuściłam już wtedy do siebie tą wiadomość i zrozumiałam ją. Ostatnie linijki nuciłam z tak ogromną pustką w sercu, że czułam się tak jakbym umarła razem z nią.
Moja opowieść dotarła do końca. Wytrwałam ją bez ani jednej łzy, byłam z siebie tak ogromnie dumna i jednocześnie czułam się wolna. Tak jakby jakieś niewidzialne kajdany opadły z moich rąk. Miałam także wrażenie, że na mojej twarzy zawitał cień uśmiechu. 

-Brawo - przemówił lekarz, a ja spojrzałam na niego
Jestem pewna, że w tamtym momencie po policzkach spływały mu pojedyncze łzy. Zszokował mnie tym, że płakał, ale nie powiedziałam tego głośno. On sam zapewne miał nadzieję, że nic nie zauważyłam.
Nagle poczułam jeszcze jedną obecność w pokoju. Ona się pojawiła. Od razu pojawiła się przy mnie i dotknęła mojego ramienia, po czym szepnęła "Dobra robota". Wzdrygnęłam się. To, że objaśniłam komuś całą historię nie znaczyło, że moje uczucia co do niej się zmieniły. Po chwili poczułam jak składa pocałunek na moim policzku i mówi "Teraz wszystko zrozumiesz" i miałam wrażenie, że odeszła tak szybko jak się pojawiła.
-Masz szansę na jedno pytanie, zanim ja zacznę cię wypytwać - oznajmił psychiatra sprowadzając mnie na ziemię
-O co chodzi z tymi okularami? - spytałam bez zastanowienia
-Tak czułem, że o to zapytasz - wymamrotał pod nosem tak cicho, dlatego, że chyba miałam tego nie słyszeć - Zawsze słabo ufałaś osobom, którym nie mogłaś spojrzeć głęboko w oczy
Miałam się właśnie odezwać. Spytać co rozumie przez zdanie, które przed chwilą powiedział, ale nie pozwolił mi na to, bo szybkim ruchem zdjął okulary, a ja prawie natychmiastowo spojrzałam w jego tęczówki.
-Ross - szepnęłam niedowierzając i niektóre wspomnienia wróciły do mnie jakby za dotknięciem różdżki, ale nic z nich nie rozumiałam
-Kiedyś powiedziałaś "Mogę zapomnieć o wszystkim, nawet o tym jak się nazywam, ale nigdy nie zapomnę twoich oczu"

4 komentarze:

  1. Oni się znają??

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja cię uduszę!!!!
    Czemu mi nie powiedziałaś o swoim nowym blogu?! Kurnia, Wiki! Mam focha.
    Czemu duchy? Ja się ich panicznie boję, weź! Ale mimo to nie mogłam oderwać wzroku od rozdziałów. W pewnym momencie. po prostu zaczęłam połykać słowa z prędkością światła. Klimat jest... No, po prostu zajebisty, co innego mogę powiedzieć? Poprawiłaś się i to znacznie. Piszesz niesamowicie, prawie nie poznaję twojego stylu! Fabuła jest tak genialna i niepowtarzalna, że... Wow. Serio, jedno wielkie wow.
    Nie mam pojęcia, jakim cudem ominęły mnie narodziny tego bloga. Przecież kiedyś tak bardzo się kolegowałyśmy. Myślałam n że odeszłaś z bloggera, wiesz? :(
    Jednak cieszę się że jesteś. Nie pozbędziesz się mnie tak łatwo :P
    ~ Alex, czyli dawna Diamond. Jakbyś zapomniała ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O mamusiu jak mi się milusio zrobiło na serduszku ❤
      Dziękuję za słowa pochwały,aż sie teraz rumienie ;D
      Nadal sie kumplujemy Alex.. Nie, jednak wolę Diamond ;)
      Póki co nie odejdę... Musicie czytać te moje wypociny jeszcze przez długi czas 😂
      Resztę blogów zawiesiłam, ale wracam z nimi już 1 stycznia ;-)
      Mam nadzieję że będę mogła częściej widzieć twoje komentarze ^^

      Usuń

Będzie mi miło, gdy napiszesz komentarz ;) To dla mnie ogromna motywacja ❤❤❤
◕‿◕